Jak dawno tutaj nie zaglądałem!!!
Ponad rok to sporo to też i sporo się wydarzyło i będzie co opisywać.
Pewnie jednym z wydarzeń ubiegłego roku to nabyciu 3ki z przodu czyli 3otka na karku, a na pewno zakup własnego M.
Tym wszystkim będę się można by powiedzieć chwalił z każdym dniem i mam nadzieję , że wrócę do regularnego blogowania.
Każda chwila jest dobra aby wszystko zmienić
niedziela, 27 lutego 2011
czwartek, 14 stycznia 2010
Nowy zakup
Jak to bywa u takich jak ja lubią się chwalić nowymi zakupami, szczególnie w kategorii elektronika itp.
Oto mój nowy zakup, czyli obiektyw do mojego Canona EOS 1000D
Tamron AF 70-300 mm F/4-5.6 Di LD Makro
Zamawiałem przez internet na dodatek w trybie ratalnym i dziś przyszły papiery do podpisania więc czym wcześniej muszę je wypełnić , podpisać i odesłać i oczekiwać na paczuszkę ;-)
Oto mój nowy zakup, czyli obiektyw do mojego Canona EOS 1000D
Tamron AF 70-300 mm F/4-5.6 Di LD Makro
Zamawiałem przez internet na dodatek w trybie ratalnym i dziś przyszły papiery do podpisania więc czym wcześniej muszę je wypełnić , podpisać i odesłać i oczekiwać na paczuszkę ;-)
środa, 13 stycznia 2010
piątek, 8 stycznia 2010
Nowego złe początki.
Tydzień roboczy nowego roku dochodzi końca i chwało za to , bo tydzień nie zaczął się najlepiej i nie wiadomo czy się dobrze skończy.Dzisiaj zaliczam 6 dzień czyli można by powiedzieć sobotę.
W poniedziałek zacząłem od rannej zmiany i zaraz w ten dzień na nocną zmianę , a następny dzień na popołudniową a do końca tygodnia już na popołudniu i tak oto w 2 dni zrobiłem 3.
Na domiar wszystkiego w samochodzie padł jeden zamek w drzwiach (od kierowcy), a także nie idzie otworzyć drzwi od pasażera.
Dobrze, że chociaż w miarę odpala (tfu tfu tfu).
W taki sposób zacząłem 2010 rok ale jak to mówią źle zaczynasz jednak dobrze kończysz.
WAM miłego weekendu i oby do wiosny ;-)
W poniedziałek zacząłem od rannej zmiany i zaraz w ten dzień na nocną zmianę , a następny dzień na popołudniową a do końca tygodnia już na popołudniu i tak oto w 2 dni zrobiłem 3.
Na domiar wszystkiego w samochodzie padł jeden zamek w drzwiach (od kierowcy), a także nie idzie otworzyć drzwi od pasażera.
Dobrze, że chociaż w miarę odpala (tfu tfu tfu).
W taki sposób zacząłem 2010 rok ale jak to mówią źle zaczynasz jednak dobrze kończysz.
WAM miłego weekendu i oby do wiosny ;-)
czwartek, 31 grudnia 2009
Życzenia noworoczne
Życzę zdrowia, szczęścia, kasy, w nowym roku extra wczasy. Prostej drogi bez zakrętów, a w miłości żadnych błędów.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
niedziela, 27 grudnia 2009
Po świąteczny seans.Arn - Tempelriddaren / Templariusze. Miłość i krew /Rycerz Templariuszy
No cóż po świąteczne lenistwo.Jakoś w święta mało tv i filmów to też w związku z wolnym dniem (od wyjazdów, gości itp) zajrzałem do kolekcji filmowej i na ruszt poszedł
Templariusze. Miłość i krew
Urodzony w 1150 roku młody szwedzki szlachcic Arn Magusson od
najmłodszych lat kształci się w zakonie Templariuszy, by stać się
godnym miana rycerza. Wskutek niecnej intrygi zostaje oskarżony o
grzech nieczystości i musi odbyć pokutę. Wyrusza wraz z innymi
Templariuszami do Ziemi Świętej, gdzie toczy się krwawa wojna pomiędzy
chrześcijanami i muzułmanami. Jego krucjata to wyprawa pełna przygód i
niebezpieczeństw. Przyjdzie mu stoczyć pojedynek z legendarnym rycerzem
Ivanhoe, uratować życie sułtana Saladyna i walczyć o ukochaną Cecilię
więzioną w klasztorze.
Film powstał na podstawie książki Jana Guillou.
Co ja mogę powiedzie?Szału nie ma a kasy na bilet do kina bym raczej nie wydał, jednak w domowym zaciszu można oglądnąć.
Jeżeli ktoś się nastawia na akcję typu jak w Królestwie niebieskim , jak to niektórzy opisują,to może się niesamowicie rozczarować.
Oczywiście zdania na forach i portalach filmowych są podzielone a ja zaliczę się do tych na których film nie zrobił większego wrażenia, co też nie oznacza , że nie warto w ogóle sięgnąć po tą pozycję.
I byle do Nowego Roku
Templariusze. Miłość i krew
Urodzony w 1150 roku młody szwedzki szlachcic Arn Magusson od
najmłodszych lat kształci się w zakonie Templariuszy, by stać się
godnym miana rycerza. Wskutek niecnej intrygi zostaje oskarżony o
grzech nieczystości i musi odbyć pokutę. Wyrusza wraz z innymi
Templariuszami do Ziemi Świętej, gdzie toczy się krwawa wojna pomiędzy
chrześcijanami i muzułmanami. Jego krucjata to wyprawa pełna przygód i
niebezpieczeństw. Przyjdzie mu stoczyć pojedynek z legendarnym rycerzem
Ivanhoe, uratować życie sułtana Saladyna i walczyć o ukochaną Cecilię
więzioną w klasztorze.
Film powstał na podstawie książki Jana Guillou.
Co ja mogę powiedzie?Szału nie ma a kasy na bilet do kina bym raczej nie wydał, jednak w domowym zaciszu można oglądnąć.
Jeżeli ktoś się nastawia na akcję typu jak w Królestwie niebieskim , jak to niektórzy opisują,to może się niesamowicie rozczarować.
Oczywiście zdania na forach i portalach filmowych są podzielone a ja zaliczę się do tych na których film nie zrobił większego wrażenia, co też nie oznacza , że nie warto w ogóle sięgnąć po tą pozycję.
I byle do Nowego Roku
środa, 23 grudnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)