wtorek, 23 czerwca 2009

Nowe

Weekend za nami, w końcu to już wtorek.
Nie był najlepszy ale też nie najgorszy. W niedzielę wybraliśmy się z żoną i koleżanką do Poznania na zakupy.W sumie to one na zakupy a ja mówię NARA i do kina na Terminatora.Ocalenie




Nawet się nie zawiodłem, a niedługo to sam bym w kinie siedział.Dopiero na 5 min przed seansem dołączyło 5 osób.




Nowy tydzień. Nowe zmagania. Nowe problemy

Wczoraj poniedziałek i to taki o którym najczęściej mówi się: Jak ja nie lubię poniedziałków.
Niby przed południem nie zapowiadało ciężkiego dnia ale jak tylko zajechałem do pracy...dolina na maxa. Praca nie szła jak by się chciało a do tego szef się trochę czepiał.




Za oknem nadal pogoda do d... to i jak ma człowiek czuć się dobrze i ma mu robota iść jak trza.

Początek wakacji i lata nie napawa optymizmem i tylko nadzieja , że się poprawi a tym bardziej do 18 lipca.


Póki co miłego dnia i BYLE DO PIĄTKU.

1 komentarz:

  1. u mnie na pomorzu ciśnienie takie że ledwo człowiek się na nogach trzyma...

    też czekam na lepszą pogodę - i ruszam w dalszą trasę :)

    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń