W sumie nie spodziewałem się , że tak wcześnie na trasie może być już taki ruch.Trudno , najważniejsze , że dojechaliśmy.
Nie powiem bo dość , że tydzień był pracowity to jeszcze dziś tak wcześnie trzeba było wstać to też zajechałem wykończony jak koń po westernie.
Do południa pogoda dopisywała jednak byłem tak mocno zmęczony, że wróciliśmy do domku odpocząć.W trakcie drzemki przyszła burza i się rozpadało, na szczęście padać przestało i można było udać się na spacer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz